Podczas sesji Rady Miasta Ostrów Mazowiecka, która odbyła się 2 września i dotyczyła w głównej mierze potwornego smrodu w mieście, radny Paweł Pecura zaproponował rozwiązanie - zadaszenie (zabudowę) problematycznego zbiornika lub montaż filtrów, które ograniczyłyby wydobywające się opary. Sprawa powróciła podczas ostatniej sesji - już z prośbą o konkretną odpowiedź.
Na sesji 2 września radny Pecura wskazywał, że źródłem uciążliwości jest otwarty zbiornik (staw) przy zakładzie, i dopytywał o możliwe rozwiązania techniczne.
- Czy można zabudować ten zbiornik? Czy można zamontować filtry, które ograniczą opary? Czy inne zakłady mleczarskie nie mają takich zabudowanych zbiorników? Chyba można coś z tym zrobić - powiedział Pecura.
Dyrektor generalny Mleczarni Ostrowia, Wiktor Arderichin, przyznał na sesji, że do tej pory koncentrowano się na redukcji ilości ścieków w zbiorniku, a sama koncepcja zadaszenia nie była analizowana.
- To pytanie mnie zaskoczyło, bo w tej kategorii o tym nie myśleliśmy. Najpierw musimy zniwelować nadmiar w stawie, ale zadaszenie nie wydaje mi się rozwiązaniem abstrakcyjnym. Zrobimy zapytanie do firmy, która projektowała naszą oczyszczalnię - powiedział Arderichin.
Dodał, że trudno ocenić zadaszenia skuteczność bez konkretnej analizy, choć ograniczenie objętości zbiornika z ok. 9000 do 3000 m³ powinno przełożyć się na mniejszy fetor.
- Nie potrafię teraz powiedzieć, na ile to zniweluje zapach. Zrobimy zapytanie i poinformuję burmistrza. Jeśli to przyniesie skutek, jesteśmy otwarci - zaznaczył dyrektor Arderichin.
Radny wrócił do tematu na ostatniej sesji pytając, czy obiecana opinia projektantów trafiła do miasta.
- Na poprzedniej sesji gościliśmy dyrektora z mleczarni. Zobowiązał się, że w ciągu dwóch-trzech tygodni przekaże opinię projektantów o możliwości zadaszenia zbiornika, z którego unosi się odór. Rozumiem, że żadna opinia nie została skierowana do Urzędu Miasta - powiedział radny Paweł Pecura.
Na pytanie radnego odpowiedział burmistrz Hubert Betlejewski, przekazując swoje ustalenia z dyrekcją zakładu.
- Odbyłem rozmowę z panem dyrektorem i stwierdził, że rozmawiał z branżystami i taka instalacja zadaszenia w tej chwili jest nierealna do zabudowy. Poproszę też o pismo, żeby państwu zostało to wyjaśnione w sposób techniczny i szczegółowy - powiedział Betlejewski.
Finał? Według informacji przekazanej radnym przez burmistrza, zadaszenie zbiornika - na ten moment - oceniono jako nierealne do wykonania. Magistrat ma otrzymać pisemne, techniczne uzasadnienie tej decyzji.
Czytaj:
Nadzwyczajna sesja rady miasta o potwornym smrodzie i białym osadzie. Co ustalono?
Dopasuj dla mnie
Zaznacz tematy, które Cię interesują. Zapamiętamy wybór tylko na tym urządzeniu.
Informacja: zapisujemy wyłącznie wybór tematów w pamięci przeglądarki (localStorage). Możesz wyłączyć w każdej chwili.
Wybraliśmy dla Ciebie
Mieszkańcy komentują
9 wpisy · Dołącz do rozmowy
Dodając komentarz, akceptujesz regulamin komentowania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.
Kiedy Wypłaty zapłacicie ?
No ja bym tam jacht wstawił...
100% racji Pesymista. Prawda jest taka, że mleczarnia, po 1 nie chce, po 2 nie ma środków na remont oczyszczalni, która wymaga gruntownej modernizacji. Przez lata poprzedni właściciele nie przeznaczali żadnych środków na obligatoryjne remonty, dziś ta oczyszczalnia to techniczny trup, czego mamy świadectwo czując odór w powietrzu. Problem sam nie zniknie a deklaracja dyrektora mleczarni to jedynie półśrodki i minimalizowanie skutków, a nie usunięcie przyczyny. A przyczyna to wydatek na poziomie milionów.
Tymczasem mleczarnia jest w tak świetnej kondycji, że spółki krzaki są tam otwierane, by przetrwać na rynku i nie ogłosić upadłości. Taki to uczciwy i prężny pracodawca, że większość załogi pracuje na czarno, reszta na umowach sieciowych, poza tym i tak większość załogi to ukraincy. Zatem dla mieszkańców miasta zupełnie minimalna strata pod względem zapewnienia zatrudnienia.
Za to dyrektor mleczarni będzie tylko i wyłącznie radzie miasta sprzedawał puste farmazony, że czegoś sie nie da. Wszystko się da tylko trzeba mieć pieniądze. A hak sie ich nie ma to się nie kombinuje i zamyka biznes.
Ja pracę mam i o to sie nie obawiam ale jak większość myśli jak "mieszkaniec" to powodzenia w rozwoju naszego miasta i zadowolenia z życia w nim
Pani Anno , jeżeli mleczarnia ma być magnesem dla młodych ludzi , to chyba nie żyjemy w tej samej epoce. Rozwój zawodowy? Podatki? Proszę się nie obawiać o swoje zatrudnienie. Myślę że wkrótce Zurad będzie potrzebował pracowników.
Pesymista , Bolek , Wacek - w pełni popieram !
Najlepiej wszystko zamknąć bo przeszkadza, nic nowego ma nie powstawać bo po co jak wszystko uciążliwe. Przecież firmy to podatki dla miasta i miejsca pracy dla ludzi. Jak tak dalej będzie to młodzi wyjadą i faktycznie potrzebne będą tylko miejsca spotkań dla Seniorów. Czy tego chcemy???
Ale jakie te ustalenia ma burmistrz ? Bo tu przekazał tylko stanowisko mleczarni i tyle , nie da się i co temat burmistrz zamknął?
Z takim podejściem pana dyrektora nie ma co liczyć na sukces. Hermetyzacja procesów jest standardowym sposobem eliminacji odorów nie mówiąc już o zastosowaniu biofiltrów cz zamgławiania przy nasileniu odorów. To chyba dla mleczarni abstrakcja. Oczywiście wiąże się to z kosztami i prawdopodobnie zmianą technologii oczyszczania ścieków. Coś za coś. Jeżeli nie to zostaje wylewanie ścieków do odkrytego basenu i czekanie na odparowanie wody z nadzieją że jakiś rolnik wywiezie to na pole. Chyba trzeba sie z fetorem będzie pogodzić.
Ja osobiście uważam że mała strata było by gdyby ta męczarnia przestała funkcjonować, mloko które tam trafia nie jest od regionalnych rolników może trafia z Ukrainy? , ilość miejsc pracy też nie jest ilością spektakularną. A obciążenie dla miasta i mieszkańców jest ogromne w czym jest problem w takim razie ?