Opublikowano . Ostrów Mazowiecka | Aktualności | Wybory


"Wprowadziliśmy Ostrów na ścieżkę rozwoju". Wywiad z burmistrzem Jerzym Bauerem

Walka w tegorocznych wyborach samorządowych będzie wyjątkowo zacięta. Gra toczy o władzę, możliwości kształtowania własnego środowiska lokalnego, ale też wielkie wpływy wśród mieszkańców. Jak ocenia swoją kadencję obecny włodarz miasta? Zapraszamy do wywiadu z burmistrzem Jerzym Bauerem.

2018/05/burmistrz-bauer-jpg_5af7562267710

Panie burmistrzu, obecna kadencja dobiega końca. Jak pan ją ocenia? Czy udało się zrealizować wszystkie zamierzenia?
Tak, moja pierwsza kadencja na stanowisku burmistrza Ostrowi Mazowieckiej dobiega końca. Oceniam ją bardzo pozytywnie. Udało się zrealizować wiele istotnych dla miasta projektów. Wiele też zostało rozpoczętych. Może to zabrzmi górnolotnie, ale mogę chyba stwierdzić, że wprowadziliśmy Ostrów na ścieżkę dynamicznego rozwoju.

Chwali się pan m.in. rewitalizacją Jatek czy starej Elektrowni. Niektórzy twierdzą, że ta kadencja to głównie budowa muzeów i pomników. Jak się pan do tego odniesie?
Docierają do mnie informacje, że wybudowałem trzy muzea. To głosy moich przeciwników, którzy dobre rzeczy gotowi są zamieniać w złe. Każdy mieszkaniec Ostrowi może to zweryfikować. Pozyskanie 7 mln złotych na rewitalizację dwóch budynków z początku XX wieku i przeprowadzenie tej rewitalizacji to niewątpliwe sukcesy. Trzeba też pamiętać, że środki pozyskane na dany cel nie są środkami, które możemy przeznaczyć np. na przebudowę drogi. Jeśli nie wykorzystamy ich zgodnie z ich przeznaczeniem, nie otrzymamy ich. Budynek Jatek od lat popadał w ruinę. W tej chwili to jeden z najpiękniejszych budynków w Ostrowi. Elektrownia i plac wokół niej, gdzie zlokalizowany był tzw. ryneczek, też nie wpływał pozytywnie na przestrzeń naszego miasta. Dziś może to być jedna z jego wizytówek. Łączna powierzchnia użytkowa tych obiektów to ponad 1000 m kw. Przeznaczamy ją na działalność kulturalną. Potrzeby w tym zakresie są ogromne i w znacznej mierze na nie odpowiadamy.

Ale muzeum też w Ostrowi powstaje.
Oczywiście. Budowa nowego pawilonu w 100 proc. jest finansowana ze środków ministra kultury. Również bieżąca działalność będzie w przeważającej mierze finansowana przez MKiDN. Cieszę się, że nie zabrakło mi determinacji do przekonania radnych do wykupienia rodzinnego domu Marii, żony rotmistrza Witolda Pileckiego, z rąk prywatnych i powołania nowej instytucji kultury.

A co z pomnikami?
W ciągu czterech lat powstał w Ostrowi jeden pomnik. Monument upamiętnia mieszkańców ziemi ostrowskiej walczących o niepodległość z reżimem komunistycznym. Pomnik został sfinansowany przez fundację "Pamiętamy". Za środki miasta został zrewitalizowany tylko plac, który i tak tego wymagał. Jest on zlokalizowany przy jednym z głównych skrzyżowań w mieście, przebiega przez nie droga wojewódzka. Może już dzisiaj nie wszyscy pamiętają jak był zaniedbany. Dziś jest bardzo estetycznym, atrakcyjnym miejscem.

Mówi pan o dużych inwestycjach w obiekty. Nie można tu nie wymienić lodowiska.
Budowa lodowiska była bardzo dobrą decyzją, co potwierdza ogromne zainteresowanie nim mieszkańców. Cieszę się też, że zdecydowaliśmy, że będzie to obiekt całoroczny, pełniący poza sezonem zimowym rolę wielofunkcyjnego boiska. Dzięki temu mogły się tu odbyć m.in. eliminacje ogólnopolskiego turnieju 3x3 w koszykówce.

Niektórzy zarzucają panu wydatkowanie dużych pieniędzy na obiekty kulturalne kosztem budowy dróg i chodników. Wiadomo, że są one dla mieszkańców niezwykle ważne.
Oczywiście, mam tego pełną świadomość. Ale pamiętajmy, że wszystkie te obiekty zostały odbudowane przede wszystkim ze środków unijnych. Pozyskaliśmy je własnymi staraniami i nie mogliśmy zainwestować w nic innego. Mogliśmy je tylko wydać na ten określony cel. Budowle te nie powstały więc kosztem dróg i chodników, co nam zarzucają nasi przeciwnicy, nie wspominając równocześnie, że w tej kadencji niemal podwoiliśmy średnią roczną wydatków na drogi. Wydajemy też znaczne kwoty na renowację chodników i budowę nowych nie ograniczając się tylko do wydatków z budżetu miasta. Pozyskaliśmy na drogi lokalne 2,5 mln zł z budżetu państwa, ale nie sposób w ciągu jednej kadencji nadrobić wieloletnie zaległości. Częścią naszej strategii rozwoju infrastruktury drogowej jest budowa ciągów pieszo rowerowych z 15 km chodników. Pozyskaliśmy na tę inwestycję 16 mln złotych z UE.

Skoro już jesteśmy przy ścieżkach - czy brak rozpoczęcia tego projektu to największa porażka tej kadencji?
Tę decyzję podejmowała kilkakrotnie grupa radnych, która na początku roku zdobyła większość w radzie miasta. Mam nadzieję, że jeżeli nasi mieszkańcy także uważają ją za porażkę, to będą o tym pamiętać w dniu wyborów. Na pewno źle się stało, że nie udało się rozpocząć realizacji tego projektu. Nie udało się też rozpocząć budowy nowego budynku szkoły i przedszkola. Powody, dla których opozycja w radzie miasta nie pozwoliła na rozpoczęcie tych inwestycji są dla mnie niejasne. Warto w tym miejscu zaznaczyć rozdział kompetencji między burmistrzem i radą miasta. To rada jest organem uchwałodawczym. Jeśli większość radnych nie da zgody na realizację inwestycji, to burmistrz nie może jej wykonać. Wierzę jednak, że w nowej kadencji zrealizujemy te ważne przedsięwzięcia.

Liczy pan na większość w przyszłej radzie miasta?
Liczę na obiektywną ocenę mojej pracy przez mieszkańców Ostrowi. Na listach naszego komitetu są kompetentni, kreatywni ludzie reprezentujący różne środowiska. Odpowiadając więc na pytanie - tak, liczę na to, że mieszkańcy Ostrowi poprą zarówno moją osobę jak i kandydatów z naszej listy.

Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję. Zapraszam do urn 21 października.

Materiał sfinansowano ze środków KW Prawo i Sprawiedliwość.

Artykuł sponsorowany

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.